Pusty grób

Pusty grób

  • Barańczak
  • 09.04.2023
  • Blog, myśli
  • Jeden komentarz

W Święto Zmartwychwstania często mówi się o „radości wielkanocnego poranka”. Czy rzeczywiście w dniu zmartwychwstania Jezusa poranek był radosny? Jeśli odwołać się do relacji ewangelistów, a zwłaszcza do czytanej w Niedzielę Wielkanocną Ewangelii wg św. Jana (zob. J 20,1-9), to nie bardzo tam widać radość. Raczej szok, niepewność i bezradność. Zresztą św. Łukasz Ewangelista pisze nawet wprost, że kobiety wobec zastanego pustego grobu były bezradneprzestraszone pochyliły twarze ku ziemi (por. Łk 24,4-5). Poranek wielkanocny to jeszcze nie był czas radości, trzeba było na nią jeszcze poczekać, aż Jezus ukaże się osobiście.

To doświadczenie niepewności i bezradności jest nam bardzo bliskie. Każdy z nas chciałby doświadczyć bezgranicznej radości i entuzjazmu, ale są sprawy, które nam na to do końca nie pozwalają. Warto wczuć się w sytuację kobiet i uczniów Jezusa w wielkanocny poranek. W ich sercach zapewne pojawia się myśl o zmartwychwstaniu, ale pusty grób to jeszcze za mało żeby wzbudzić radość. Jezus też im tego nie ułatwia, nie pokazuje się od razu. Pozwala im powoli dojrzewać do zrozumienia i przyjęcia tego faktu. My niestety przyzwyczajamy się do tego, by mieć wszystko szybko, ekspresowo, najlepiej natychmiast. Dotyczy to także radości. Są przecież możliwości osiągnięcia stanu wyluzowania, radości, nawet euforii w sposób niemalże natychmiastowy, za pomocą różnych substancji wywołujących takie efekty. Jednak tego typu stan jest krótkotrwały i niestety pozostawia po sobie jeszcze większą pustkę. Radość chrześcijańska nie jest czymś natychmiastowym, nie jest sztucznie wywołaną euforią, ani cieszeniem się z byle powodu. Radość chrześcijańska rodzi się z prawdy o zmartwychwstaniu – bo jeśli Chrystus pokonał śmierć, to jest w stanie pokonać wszystko inne – i dojrzewa w nas na tyle, na ile w danym momencie jesteśmy w stanie zachować nadzieję na lepsze jutro. Bo Jezus nie proponuje natychmiastowego rozwiązania wszystkich problemów, ani nie daje natychmiastowych odpowiedzi na wszystkie pytania. On przede wszystkim daje nadzieję i pewne oparcie, że mimo tego wszystkiego, czego dziś doświadczamy, wciąż jest szansa na nowe życie.

Zatem z okazji Święta Zmartwychwstania życzę wszystkim czytelnikom tego bloga (zarówno regularnym, jak i przypadkowym) niegasnącej nadziei i dojrzewania do prawdziwej chrześcijańskiej radości.


Komentarze

  1. Mądre słowa. Ale kiedy można się spodziewać rozważania:  „Zmartwychwstanie”?
    Mam nadzieję że będzie :).
    Najlepsze życzenia świąteczne dla Księdza, wiele łask bożych i wszelkiej pomyślności.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

DO GÓRY