Czas pandemii w moim przypadku sprzyja powrotom do przeszłości, czyli wspomnieniom i przemyśleniom związanym z rozmaitymi wydarzeniami, które zdarzyło mi się przeżyć. Do ważniejszych wydarzeń mojego dotychczasowego życia zaliczam piosenki, które dzięki jakimś zdolnościom otrzymanym od Stwórcy udało mi się kiedyś napisać i koncerty, które dzięki tym piosenkom zagrałem – przecież nie po to człowiek tworzy takie rzeczy, żeby je chować przed światem. To bardzo miłe wspomnienia, ale dotyczące już odległych lat, wszak ostatni autorski koncert zagrałem w 2012 roku. Pisanie piosenek zwłaszcza w warstwie tekstowej zawsze przychodziło mi z ogromnym trudem, nie licząc pewnych wyjątków. Niemniej na pewnym etapie życia czułem potrzebę wyrażenia w ten sposób własnych wewnętrznych przeżyć, dlatego te utwory mimo trudności i oporów jednak powstały. Potem z różnych powodów stwierdziłem, że już nie będę ich dłużej śpiewał i całkiem świadomie skazałem je na odejście w niebyt. Dopiero dająca się we znaki od wielu miesięcy pandemia sprawiła, że sięgnąłem po latach po te swoje piosenki, zdmuchnąłem z nich kurz i stwierdziłem, że mimo wszystko te teksty nie straciły na aktualności i zaśpiewanie ich publicznie może mieć sens, zwłaszcza że nigdy nie udało mi się ich nagrać w przyzwoitej jakości, a taką pamiątkę chętnie bym sam sobie i tym, którym się to kiedyś spodobało, sprezentował. Tak narodził się pomysł koncertu autorskiego online, który zagrałem z niekłamaną przyjemnością i z równą przyjemnością niniejszym Wam prezentuję życząc zdrowia i wszelkiego dobra w nowym roku.
Te piosenki są naprawdę piękne…Efektowna muzyka i głębokie teksty, wyśpiewane przepięknym głosem, wywołują na odbiorcy niezapomniane wrażenia. Choć trudno jest którąś piosenkę wyróżnić, bo każda jest inna i porusza inne struny duszy, to jednak najbardziej urzekająca dla mnie jest piosenka przedostatnia.
Ksiądz jest bardzo utalentowany… A nam zostaje z nadzieją czekać na kolejny Księdza koncert autorski z nowymi utworami, bo przecież otrzymane dary od Stwórcy trzeba rozwijać, a to daje radość również i innym. I taka moja osobista refleksja, że choć umiemy przyjmować dary i się nimi cieszyć, to jednak czasem dzieję się tak, że z trudem przychodzi nam ich rozwijanie, a wtedy efekty są mało widoczne. Mimo wszelkich trudności liczymy, że uda się jednak Księdzu napisać coś nowego 🙂