Z muzycznego arsenału: Øivin Fjeld G-sharp guitar

Ponieważ od tygodnia dwie najintensywniej używane przeze mnie gitary przeżywają swój renesans u lutnika, powróciłem do trochę mniej używanej gitarki elektrycznej. Nabyłem ją w zeszłym roku w Holandii jako jedyny egzemplarz dostępny w Europie. Dziś, z tego co mi wiadomo, można ją bodajże dostać w Wielkiej Brytanii, no i naturalnie w USA. Instrument nietypowy, bo rozmiarem przypomina gitarę zabawkową (z czego się wciąż śmieje mój kolega) i jest oryginalnie strojony do dźwięku gis, czyli zmniejszoną kwartę wyżej niż normalna gitara. Brzmieniem przypomina gitarę elektryczną jazzową, ale dźwięk oscyluje bardziej w kierunku akustycznym.
Gitara Øivin Fjeld została zaprojektowana w 1997 roku i początkowo używana nie do grania, ale jako wprowadzenie w tajniki budowy instrumentów dla studentów norweskiej Akademii Instrumentów Muzycznych w Sarpsborgu (chyba już nieistniejącej niestety). Studenci wykonując te gitary według zaprojektowanego wzoru używali różnych typów drewna, a następnie wysyłali do znanych muzyków na całym świecie na testy, aby poznać ich opinie i uwagi. Dzięki temu wybrano rodzaj drewna najlepiej brzmiący w tego typu konstrukcji – korpus i szyjkę wykonano z litego mahoniu, a podstrunnicę z klonu. Tak wykonany instrument zyskał na tyle dobre recenzje wśród ekspertów, że zdecydowano o jego masowej produkcji, oczywiście na Dalekim Wschodzie (bo gdzie by indziej?). Najlepiej oceniano jednocewkowy pickup, który decyduje o nietuzinkowym brzmieniu tej małej, niepozornej gitarki.
Mój Øivin Fjeld debiutował na płycie Kostka Project, opisanej przeze mnie w artykule Efekt pracy twórczej. Dzięki numerowi fabrycznemu udało mi się dotrzeć do informacji, że ten egzemplarz pochodzi z czerwca 2006 roku, zatem przeleżał pięć lat u dystrybutora i w sklepie (nie wiem gdzie dłużej), co pozwoliło mi na jego zakup w cenie bardziej niż promocyjnej. Opłacało się.

Komentarze

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

DO GÓRY