Druga wyprawa wakacyjna odbyła się spontanicznie. Po prostu wsiadłem na rower w Nowym Targu i jechałem przed siebie. W ten sposób przejechałem przez Słowację, wschodnią część Węgier i dojechałem do Rumunii. Nowy kraj na mapie podróży, nowe doświadczenia i przejechane 600 km rowerem w 6 dni, w dużej części po górach. Zapraszam do obejrzenia relacji: